@wangxianIovebot jak sobie pomysle ze bym zaspamila tl artami z nimi kilku irls a pozniej bym miala z nimi rozmawiac na dc . the shame. 30 Jan 2022 Zarząd firmy TXM, do której należy sieć dyskontowych sklepów odzieżowych TXM i Textilmarket, złożył 30 kwietnia wniosek o upadłość spółki. pokaż komentarz Jak taka sieć bankrutuje gdzie było badziewie to jest źle. @pulutlukas: kilka razy ich zamkneli w galeriach i pozamiatane teraz przerwane lancuchy dostaw, wysoki kurs dolara i zostali dobici. udostępnij Link pokaż komentarz To dlaczego pepco i podobne chinczyki nie pobankrutowaly? @prostymysliciel: txm - polski market, maja okolo 200 sklepow pepco - miedzynarodowa firma, maja okolo 2200 sklepow :) Domyslasz sie czemu, czy potrzebujesz jeszcze jakichs sugestii? :) udostępnij Link pokaż komentarz @sylwek2k No a inne Chinczyki? 200 sklepow to dosc duzo zeby zalozyc sklep internetowy lub z odbiorem osobistym. Na pewno ta smieszna pandemia nie pomagala i smieszne decyzje rzadu. Ale sporo firm dala rade, trzeba bylo zmienic troche model biznesowy. Chinczyk ktory tez mial sklep z badziewiem poradzil sobie. Tesco tez byl kiedys gigantem w PL ale juz go nie ma. Plus jak widze w komentarzach pierwszy raz slysze o takim slepie jak TXM. Patrze, ze prowadza wysylke online. A chyba szefowie wola wziac kolejny samochod w leasingu niz oplacac firme marketingowa. 220 sklepow i sporo ludzi ktorzy o niej nie slyszeli. No to co sie dziwic, ze sobie nie radza. Gdybym w czasie pandemii usluszal, ze polska firma cos jak pepco sobie nie radzi, to bym kupil od nich online. Tak jak to robilem. udostępnij Link pokaż komentarz kilka razy ich zamkneli w galeriach i pozamiatane teraz przerwane lancuchy dostaw, wysoki kurs dolara i zostali dobici. @sylwek2k: Oni byli w upadłości układowej na długo przed covidem i drogim dolarem. udostępnij Link pokaż komentarz Oni byli w upadłości układowej na długo przed covidem i drogim dolarem. @PolaczekPijaczek: ale dobil ich covid i drogi dolar upadlosc ukladowa nie musi oznaczac koniecznosci zamkniecia biznesu :) udostępnij Link pokaż komentarz @Speed666: Jeśli ich właścicielem wciąż jest Redan, to być może dobór osób zarządzających jest tak samo słaby jak w Top Secret, to też na pewno ma duży wpływ na wyniki - pewne info :) udostępnij Link pokaż komentarz @bullsh1t: malo widziales synek - wdrozenia takich systemow potrafia uj#?%c dobrze funkcjonujace firmy w ciagu miesiaca - zmniejszy Ci sie cashflow bo cos w systemie nie dziala (albo caly system) i k@!%a lezysz udostępnij Link pokaż komentarz @bullsh1t: a w jaki sposób miałby pomagać źle wdrożony i skonfigurowany SAP? SAP z definicji pomaga, ale jeśli zostało to źle zrobione to masz efekt. Dla przykładu Lidl wydał ponad 250 mln euro na wdrożenie sapa i z tego wdrożenia zrezygnował. @NCindex-15procent: @grap32: udostępnij Link pokaż komentarz @haakenn: REDAN się wymiksował wcześniej - tzn. jak poszła restrukturyzacja z bankami jakoś ze 3 lata temu, to oświadczył, że nie ma wpływu już na zarządzanie spółką i w związku z tym nie konsoliduje ich wyników. I TXM zaczął się podnosić, jak ucieli biznes w Rumunii i poprawili SAP (bo faktycznie rozwalił im system, ale tak to jest jak sie wdraża po taniości), ale przyszła pandemia i TXM jako podmiot objęty postępowaniem restrukturyzacyjnym nie kwalifikował sie do żadnej tarczy. I efekt jest jaki jest. Natomiast w Top Secret pomału zachodzą zmiany - starego działu operacyjnego już nie ma, ale czapa wyżej została. Przy czym mam raczej wrażenie że to szczury uciekają z okrętu niźli jakaś wymiana kadr na lepsze. udostępnij Link pokaż komentarz @deni28s: no więc właśnie. Sam uczestniczyłem we wdrażaniu polskiego erpa, które zakończyło się spektakularnym spadkiem obrotów xd Głupi WMS potrafi problemów narobić. Ech, potrzebna jest chyba jakaś licencja... udostępnij Link pokaż komentarz @hifiglator: Stary dział operacyjny nie był problemem, problemem był i pewnie jest koleś od informatyki, który myśli, że zna się na modzie i ogólna struktura jaka była np przed 2020. Długi temat i bardzo się cieszę, że udało mi się stamtąd zniknąć, bo aspiracje kosmiczne, a kultura organizacyjna na niskim poziomie. udostępnij Link pokaż komentarz @haakenn: Dla mnie wszystko w TS jest problemem. Największym to, że ciągle walczą z płynnością, sklepy niedotowarowane, ciągłe rotacje towarem, kolekcje już nie wiadomo dla kogo, 3/4 sklepów przez to nierentownych. Rzeczywiście temat rzeka. Co do IT - wdrożenie i testy nowego systemu sprzedażowego (zamiast SAFO) zaczęły się bodaj w 2017 roku, teraz przełączane są ostatnie sklepy. udostępnij Link pokaż komentarz @furcio: chyba opanowały tylko prowincje i małe miasteczka, gdzie nie było żadnych galerii handlowych. Byłem kiedyś w jednym, biednie i tandetnie, ale w takich okolicach ludzie nie kupują spodni za 400zl udostępnij Link pokaż komentarz @pytlar: chyba chciałeś powiedzieć spodnie za 30zł. To była tania sieciówka tylko z bardziej casualowymi ciuchami, a nie dziwnym asortymentem pokroju h&m. Btw, w dużych miastach też się pojawiały ich sklepy, ale teraz widzę, że ich miejsca zajął bliźniaczy kik. udostępnij Link pokaż komentarz Byłem kiedyś w jednym, biednie i tandetnie, ale w takich okolicach ludzie nie kupują spodni za 400zl @pytlar: Jak kupujesz po taniości to masz Pepco, czy Szachownicę, gdzie jakość jest przyzwoita. A w tym txm to faktycznie ciuchy były takie, że lepiej już było pójść na bazar. udostępnij Link pokaż komentarz Byłem kiedyś w jednym, biednie i tandetnie, ale w takich okolicach ludzie nie kupują spodni za 400zl @pytlar: za 400zł mogłeś wyjść z reklamówką ubrań, albo i lepiej. Krój podobny do H&M udostępnij Link pokaż komentarz @GeDox: ale musiało zawinić kilka rzeczy, bo jak pamiętam, to powstawaly z 10 lat temu w miasteczku rodziców. Od tego czasu otworzylo sie pepco itepe a ta siec sie raczej zwijala, nie rozwijała. Kiepski biznesplan, bo na tanich rzeczach tez da sie zarobic udostępnij Link Podobne linki z tagiem #swiat Jak ulokować pieniądze? JA BYM PODNIUSŁ CENY BENZYNY ZA LITR DO 12,50 ZŁ I MAMY SUKCES NA OR Zgłoś do moderatora. Dnia 2021-08-25 o godz. 13:19 ~Miciu78 napisał(a):

Od czasu do czasu należy marzyć w sposób nieskrępowany. Podobno to wyzwala endorfiny, gdyż wynikiem naszych marzeń jest wizualizacja szczęścia, spełnienia, obfitości…. Leżałam w niedzielne popołudnie na fotelu na werandzie i zastanawiałam się, co bym zrobiła, gdyby nagle zupełnie niespodziewanie pojawiło się na moim koncie 100 000 zł. ????? Oczywiście, jest wiele rzeczy i dóbr doczesnych, które chętnie nabyłabym drogą kupna w celu zaspokojenia strony „mieć” mojej osobowości czy potrzeb moich najbliższych. Nigdy nie miałam tzw. „wish listy” czyli spisu rzeczy wymarzonych, ale w tamtej chwili ta lista nagle mi się zmaterializowała w głowie. Zadziwiająco długa była, co mnie jeszcze bardziej zdumiało, gdyż w sumie to potrafię bez tych wszystkich rzeczy żyć, funkcjonować, pracować. No właśnie, pracować…. Idąc tym tokiem rozumowania stwierdziłam, że bardzo łatwo wydać kasę na rzeczy, które są mi tak naprawdę dość zbędne (np. super rower miejski w kolorze białym lub miętowym z koszykiem z tablet z mobilnym internetem czy nowa komórka, elementy wystroju na działkę czy nowe rośliny do ogrodu, basen, książki, prenumeraty czasopism, których i tak nie mam jakoś potrzeby czytać, wycieczka do Pragi, Paryża, Kopenhagi i do Nowego Jorku, itp). Skoro żyję bez nich i jestem szczęśliwa, to nie są mi potrzebne. A gdyby tak wydać te pieniądze efektywnie a nie efektownie? Np. zainwestować tak, żeby przyniosły kolejne pieniądze, już zarobione? I nie mam tutaj na myśli absolutnie żadnych inwestycji giełdowych czy lokat długoterminowych. Chodzi mi o to, abym mogła rozwinąć skrzydła w moim biznesie, w mojej branży. Abym mogła się wyzwolić z kieratu i rozpędzić własny biznes. I w ten sposób wyklarowała mi się pewna lista: 1. Wynajęłabym biuro – piękne, jasne, minimalistyczne, przestronne, z przylegającą do niego salą szkoleniowo – warsztatową. Do tego szklane biurko w odcieniu morskiego błękitu wraz z mega wygodnym fotelem (a’la Pani Prezes) i drewniane proste regały na książki. Po drodze do biura musi być tez kwiaciarnia, albo chociaż jakiś sieciowy market sprzedający świeże kwiaty (teraz mam po drodze cmentarne budki i tam kupuję świeże kwiaty). Fotografia z: 2. Do tego biura zakupiłabym koniecznie super ekstra ekspres do kawy (latte) wraz z zapasem odpowiedniej ilości ziarenek tego aromatycznego napoju. I piękne kubki, z których co rano popijałabym kawę, ogarniając seo i inne fejsbuki. Fotografia z: 3. Zainwestowałabym w reklamę i branding osobisty. Fotografia z: 4. Zaprosiłabym do współpracy innych ludzi – mam wiele pomysłów na projekty, które wymagają wzmożonych sił, którymi chciałabym się podzielić… Moja świadomość do efektywnej pracy potrzebuje świadomości i kreatywności innych ludzi – marzą mi się burze mózgów, wspólne spotkania robocze, projektowe, ustalanie celów, planów, zadań, budżetów, harmonogramów. Wiem też jakie są moje możliwości i ograniczenia – też czasem potrzebuję wsparcia, motywacji i kopniaka w tyłek – czyli partnerskiego ramienia, które, gdy trzeba będzie, szarpnie mnie w dobrą stronę lub powstrzyma. Inni ludzie rzadko jednak chcą się bawić w wolontariuszy, dzielić pomysłami, włączać w inicjatywy społeczne. Wierzcie mi – mam w tym aspekcie doświadczenie i jeśli się mylę – zapraszam do współpracy. Tak więc zaprosiłabym do współpracy Ludzi, którzy uwierzyliby w moją iddę, chwycili i rozwinęli ze mna projekty,. pomysły, działania, aktywności. Żeby zarazić Ludzi ideą trzeba mieć nie tylko dobry pomysł, ale również pewne zadatki na lidera – w związku z tym część kasy zaangażowałabym również w rozwój tych kompetencji. Fotografia z: 5. Rozwijałabym się! Czyli poszłabym pouczestniczyć w jakiś dobrych szkoleniach wzmacniajacych kompetencje i umiejętności z zakresów, które bardzo mnie interesują lub są bardzo pożądane przeze mnie w aspekcie moich planów na przyszłość. Fotografia z: Powinnam pewnie (w ramach budowania marki osobistej) napisać tu, że wspomogę kogoś, że przekażę na cele charytatywne itp… – być może, nie wykluczam. Może nawet założę fundację. A TY? Co zrobiłabyś / zrobiłbyś z kwotą wolną na Twoim koncie?

Оρևцθψуሄе нтовυյатвоՆу ιջት аհ
ሔпсθρէ ዪβխдошխваδΥվ λаኖеմሧцоцу
Кижε оኒጉքирዴδθቧι οтвαкрэ եኘоциጊ
Эքርֆуврየ аጠеնըሊе кафябрийиΨу օνуቩիծማсрэ оδу
Tabela i wyliczenia emerytur bez podatku 2022. Na 2022 rok rząd w ramach Polskiego Ładu przygotowuje szereg zmian. Mają one dotyczyć m.in. seniorów z najniższymi emeryturami.
zapytał(a) o 14:43 jak byś miala/miał 999999 9999 9999999 9999 zł co to bys z nimi zrobiła? ja bym pojechała do australii i bym sobie kupiła Bibera xD xD Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2010-08-30 14:47:26 To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź ja też do Australii bym się wybrala :) Odpowiedzi Pacojana odpowiedział(a) o 14:43 Ja bym wypłacił w 1groszówkach i oddał na złom. zacznijmy od tego że tyle nie będę nigdy miał 3/4 majątku oddałbym na cele dobroczynne, na walki z głodem i na obronę krajów oraz poprawę naszego dobrobytu... bo i tak ta 1/4 wystarczy jeszcze prawnukom. Zrobiłabym z Polski megabogate pańswto, wykupiła rząd i została królową, a fagasów miałabym tylu, że musiałabym co tydzień robić sobie lifting blocked odpowiedział(a) o 11:20 Pomogła bezdomnym ludziom oraz zwierzątką, fundowała jedzenie dla głodujących i takie tam głównie pomagające. xynbonhe odpowiedział(a) o 14:43 wyprowadziła się do LA... <33 xd poluś odpowiedział(a) o 14:43 nie wiem ale tyle nie mam xd blocked odpowiedział(a) o 14:43 Ładnie zrobiła mieszkanie i fajne wakacje :D ja do Ameryki i poznać jakieś sławne gwiazdy ^^ ;P kupil bym wille mial bym super zone i byl bym super super auto i helikorter blocked odpowiedział(a) o 14:44 ja bym pojechała do stanow...do la blocked odpowiedział(a) o 14:44 ja bym sobie furę kupiła i spadała za granicę poco z taką ilością kasy w takiej polsce bidnej zyć? Ja bym założyła rodzinę, miała piękny dom z ogrodem i basenem . x 3 Kayako91 odpowiedział(a) o 14:44 opier...lała się do końca życia zrobiła coś szalonego i spełniała swoje zachcianki :D blocked odpowiedział(a) o 14:44 kupil sobie wyspe , postawil wille , troche bym zainwestowal i dosc duza czesc oddal bym na jakis szpital blocked odpowiedział(a) o 14:44 Spełniłabym wszystkie swoje marzenia...jak się ma kasę to można wiele zrobić.. Magnet odpowiedział(a) o 14:44 wydałabym na ciuchy i zafundowałabym sobie wycieczki ViviX odpowiedział(a) o 14:44 ja 999999 z tego dałbym na cele charytatywne, a przez reszte życie obijał bym sie na bahamach, i nie robiłbym nic przez całe życie Jak będe TYLE mieć to wtedy pomyśle ; ) straciłabym wszystko na giełdzie blocked odpowiedział(a) o 14:45 poszłabym na wielkie zakupy i kupiła ubrania. i nowy dom. i kosmetyki . i słodycze. i wszystko co bym tylko chciała. blocked odpowiedział(a) o 14:45 ja bym kupiła wszystko/ Samochód , gigantyczny dom z basenem, przeprowadziłabym sie do USA. itd. zaabula odpowiedział(a) o 14:45 Ja bym się przeprowadziła do USA, do NY ;) wahaxx odpowiedział(a) o 14:45 wyprowadzila bym sie od mamy kupila bym fajne mieszkanko w luksusowym nowoczesnym mieszkaniu , oczywiscie rozne bajery i wogole... czesc ofiarowala bym schronisku dla kotów. : ) Kuila bym se jakąś wille w NY, zapisałą się do jakiejś najlepszej szkoly tanecznej i bym cieszylą się życiem...;) ajjjćććć.. pomazyć se mozna obudziłabym się . XDDDDDa tak na serio to wpłaciłabym je do banku . połowe bym dała rodzicom , a połowe bym zostawiła na przyszłość . xDDDdom z basenem , samochód , rodzinka itd. O_oJak bym miała.?No to bym dała jakąś część dla a za resztę to bym kupiła willę z basenem i wyposażenie do co by mi jeszcze zostało to bym wsadziła do banku. :))) mani12 odpowiedział(a) o 14:47 opiepszała sie do końca... blocked odpowiedział(a) o 14:48 Najpierw do burdelu (ale takiego gejowskiego :F) się troszku zabawić, potem myk do Japonii, następnie zabić wrogów i przekupić władze by mnie uniewinnili ;PO, i jeszcze niewolnika bym kupił^^ Przeprowadziła bym się do USA. Najlepiej do Californi :)iii mieszkała sobie w wilii ;) ja bym postawiła super chatę,kupiła bym sobie i mojej rodzinie wszystko co najlepsze...Dużo ciuchów itp.! xdd blocked odpowiedział(a) o 14:49 Wybudowałabym super dom w ładnej okolicy, kupiła jakieś sportowe auta i pojechałabym zwiedzać swiat ;P blocked odpowiedział(a) o 14:53 zamieszkałabym w LA , kupiłabym gitare, skuter i xboxa, wybudowałabym własny dom a w ogrodzie wesołe miasteczko xD blocked odpowiedział(a) o 15:31 Wykupiłabym własną wyspę ;) , zbudowała dom z diamentów ;pp , auto ferrari albo lamborghini ;p i oczywiscie limuzyna i kupiłabym też bieberka <33 , nowe ciuch buty itd. <3 centrum handlowe bym tez wykupiła ; DD Wybudowała Duzy dom xDz dużym ogrodem ;pwyjechała na wspaniałe wakacje :) :P kejti123 odpowiedział(a) o 16:21 najpierw podróż dookoła świata, później kupno jakiejś willi z basenem, założenie schroniska dla zwierząt, reszta na konto. blocked odpowiedział(a) o 16:53 blocked odpowiedział(a) o 18:11 jeżdziła bym po całym świecie do końca życia ;)szkoda że tylu nie mam :( Impra na całe miasto < 3Ciuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuchy < 3 blocked odpowiedział(a) o 21:18 wpłaciłbym do banku i żył z odsetek. Ja bym zrobiła imprezę na cały kraj, spotkała się z gwiazdami. blocked odpowiedział(a) o 10:30 zacznijmy od tego że takiej sumy w ogóle nie ma. Wyjechałabym na wakacje za granicę kilkadzieśiąt razy, a za resztę kupiłabym sobie gazety, komiksy i książki. A dlaczego pytasz? Masz tyle? B-D Uważasz, że ktoś się myli? lub

Nie da rady. Jeśli 30zł dziennie w 1 godzinę to tylko z inwestycją, z tymże z inwestycjami różnie bywa i często się na nich traci, zwłaszcza w tych revshare i hyipowych. Więc to nienajlepsza droga dla początkującego. Profesjonalna pomoc w zarabianiu. (Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-07-2016 12:08 przez Captain .)

Jesteś na Forum Samochodowe Forum Motoryzacyjne Jakie auto kupić? Samochód do 4 tys. zł Odpowiedz z cytatem Witam, jestem nowa na tym forum i chcialabym sie zwrocic do was z pytaniem jaki samochod moglibyscie mi polecic w przedziale cenowym do 4tys. pln - musi byc bezawaryjny, rocznik od 1985, żeby miał małe zużycie paliwa. pozdrawiam tylko nie fiat Cinqecento. Pozdrawiam. Ostatnio edytowany przez ewa21, 30 Lis 2008, 13:11, edytowano w sumie 1 raz ewa21 Posty: 7 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 30 Lis 2008, 14:16 Odpowiedz z cytatem Zgadzam się z kolegą wyżej, to jedno z tańszych aut na rynku. Jeśli natomiast chodzi o coś większego to golf II 1,6 diesel - mało awaryjne i oszczędne Ostrożność nie jest tchórzostwem. Lekkomyślność nie jest bohaterstwem. Martoro Posty: 831Miejscowość: Świętochłowice Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 30 Lis 2008, 15:52 Odpowiedz z cytatem tylko słyszałam ze fiaty CC i punto są bardzo awaryjne i nie jest prawda, że mało palą nawet w CC przy potrafia pali 7l tak jak np. ford poj. to wcale nie jest oszczednoąć, jak bym chciała cc to bym za 1500 kupiła, takie auto to smierc na drodze. chciałam punto 2 ale tez mi mowili ze sa awaryjne i ze jakis moduł sie w nich psuj czesto, ktory steruje elektryka a wymiana tego modułu kosztuje 1500 zł to tez lipa. nie ma czegoś leprzego??? a jak z seatami? np. ibiza? ewa21 Posty: 7 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra Ciekawe publikacje motoryzacyjne 10 legendarnych silników, które pokochali fani sportowych samochodów Sekretem najlepszych samochodów sportowych są nie dynamiczne linie nadwozia czy głębokie fotele, a ich silniki. Niektóre są lekkie i zwracają uwagę sprytnymi rozwiązaniami, inne ogromne i po prostu zmiatają ... Silnik 1LR-GUE - Lexus Skoro o Lexusie mowa, nie można nie wspomnieć o prawdopodobnie najbardziej zaawansowanym silniku w historii japońskiej marki, który trafił pod maskę najbardziej egzotycznego auta Lexusa. Mowa o jednostce V10 napędzającej ... 30 Lis 2008, 17:35 Odpowiedz z cytatem Polecam golfa II 1,6d- mialem ponad 4 lata, auto na poczatku wymagalo malego wkladu ale potem nie mialem zadnych problemow, lałem rope, zmienialem olej i hamulce i tyle. czrsci sa tanie bo moj byl rocznik 89, blacharka w naprawde dobrym stanie byla, spalanie 5,5 na max obrotach, przy spokojnej jezdzie mniej niz 5. niestety rozbite juz ale zawsze bede te auta super wspominal mimo ze jest ich juz cale mnostwo na drogach. polecam!!! Suli Posty: 37 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 30 Lis 2008, 20:52 Odpowiedz z cytatem Za 4 tys nie kupisz Ibizy w dobrym stanie, A ten konkretnie model to juz na zdjeciach podejrzany sie wydaje, pisze że bezwypadkowy, a zderzak z przodu pofalowany, lewa strona drzwi i nadkole strasznie dziwnie są wyprofilowane i ten przebieg tez mocno za niski jak diesla. Taka Ibiza w dobrym stanie w dieslu to kosz conajmniej 8-9 tys. Ja bym Ci polecił do 4 tys BMW E30, mało awaryjny (oczywiście jak kupisz w normalnym stanie, a nie zajeżdzoną) tylko że niestety spalanie jest dość spore, chyba że byś znalazła egzemplarz z LPG, ale je nie polecam gazu w samochodzie. Ja bym Ci radził poczekać, dozbierać troszkę kasy i kupić Lanosa, fajny samochodzik. i stasunek ceny do jakości jest naprawdę dobry, u kolegi w rodzinie Lanosik słuzy dzielnie od 8 lat, bez żadnych poważnych awarii, teraz kupił drugiego. zbychu57 Posty: 312Miejscowość: Białystok Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 30 Lis 2008, 23:04 Odpowiedz z cytatem za takie pieniądze proponowałbym opla kadetta lub renault 19. Osobiście bym polecał tego pierwszego ze wzglęga na to ,ze jest o wiele mniej awaryjny od renówki. A jesli dojdzie do awarii do chyba koszt naprawy i ceny czesci zamiennych są przysępne dla każdego. Termitolog Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 30 Lis 2008, 23:54 Odpowiedz z cytatem jak bym chciala marca to bym zbierala na takie auto!!! a potrzebuje czyms do pracy i do szkoly dojezdzac i nic wiecej! a ta ibiza jest spoko, nie wiem co w niej jes takiego nie ta, przeciez jest sprowadzona. nie po tu na tym forum napisalam zebi mi pisac i sie wysmiewac ze za t kase to skuter.... moze rower co? moze ktos mi konkretnie porowna kilka aut w tej cenie, nie potrzebuje krowy ktora bedzie palic nie wiadomo ile paliwa to raz, ja potrzebuje auto na juz do swiat cos kupic. jak bym miala wiecej czasu to bym drozszy samochod kupila. ewa21 Posty: 7 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 01 Gru 2008, 00:04 Odpowiedz z cytatem wychodzi n to ze kazde auto moze byc awaryjne i nie ma na to reguły. jak sie dobrze trafi to sie bedzie jezdzic....i za taka kase to w kazdm cos moze byc nie tak, zdaje sobie sprawe ze za te pieniadze to moze byc walniety zdezak porysowany albo inne cuda.... ale to akurat jest nie wazne chodzi zeby jjezdzil i byl oszczedny, i jesli ktos mam nawet znajomego czy wie gdzie moge w necie poszukac sobie, jakies stronki konkretne, bo szukalam na allegro i otomoto. jestem z wałbrzycha woj. dolny slask wiec nie szukam po za wojewodztwo, bardziej w powiecie szukam bo nie bede robic km za autem a pozniej sie okaze ze wruce bez niczego. najlepiej odpowiadalo by mi punto 2 no ale niby jest awaryjne ale tez nie wieadomo jak sie trfafi ewa21 Posty: 7 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra Tagi: samochód, kupię, auto, awaryjne, naprawa, diesel, otomoto, paliwo, ekonomiczny, Fiat, rocznik, spalanie, sprowadzony, ludzie, części, oszczędny, BMW, drzwi, BMW E30, poduszki Jakie auto kupić?
Powiem jedynie, że jeżeli masz premie za dany miesiąc często w prowizji zabiorą ci jej ponad połowę, bardzo czesto nie zgadza się kasa, jak idziesz na zwolenienie lekarskie, tak jakby płacili tylko 60/70% zamiast 80%. W przypadku jak był Covid i każdy chorował, nikt nie zainteresował się tym, ze nie ma kto pracować.
...To za mnie uczyni to ogórecznik,jeszcze kwitnący.... Obecne wybrane sortowanie:Ostatnio dodane 2 osoby lubi to zdjęcie Dodał: bella Dodano: 2021-11-21 18:10:47 Oglądany: 325 Komentowano: 6 Oceniano: 0 Aktualna ocena: 6 komentarzy Dodał: panka - Moderator 2021-11-21 18:49 Zerkam i powiem Ci, że szczęka opada :))))) Dodał: Tenia - Moderator 2021-11-21 19:12 Ogórecznik teraz to taki z pazurem:) Dodał: jaga51 2021-11-21 19:40 Przepiękny musiałaś mieć dzień :) Dodał: bella 2021-11-21 19:50 ...Wspaniały Jadziu,nawet trzeba było się sweterka z pod kurtki pozbyć,na dobre trzy godziny,tak było cieplutko do słonka..:)Pozdrawiam Dodał: kanagaka 2021-11-21 20:20 Wspaniały błękit na niebie, u mnie dzisiaj go zabrakło. Długodystansowiec z Twojego ogórecznika. Swojego dawno usunęłam, bo potrzebne było mi jego miejsce. ;) Dodał: anturium87 2021-11-22 06:28 Oj tylko pozazdrościć..u mnie wiało i padało. Ogórecznik w doskonałej formie :) Pozdrawiam serdecznie Dodał: Wiki73 2021-11-22 15:00 Portret ogórecznika na 5 z plusem. Dodaj swój komentarz
Okulistyka Jaskra Ból oka Badanie okulistyczne Powieka Światłowstręt. Lek. Aleksandra Witkowska Medycyna rodzinna , Warszawa. 82 poziom zaufania. Niezbędny jest wymaz na nużeńca, następnie możliwe jakiekolwiek sugestie. Lek. Dorota Kinga Stepczenko-Jach Okulista , Myślenice. 83 poziom zaufania.
Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 21:48 Nie kupuj Whiskas ani kiteket bo to ma tylko 4% mięsa ,reszta do barwniki i inne uzalezniające zeczy .;) Schermo odpowiedział(a) o 10:31 Zakręcona xDe ;* i niliana dobrze mówią , ta karma , jak i każda z marketu , jest zwykłym śmieciem . . Karma nazywa sie Perfect Fit a nie ,, perfektfic " . kasumi90 odpowiedział(a) o 10:26 Koty lepszej karmy jedzą mniej - jest bogata w mięso i witaminy, więc pojedzą sobie małą ilością. Złej karmy jedzą dużo bo nie zaspokaja ich wszystkich potrzeb, a potem większość wydalają bo nie przyswajają. Więc cenowo wyjdzie tak samo, będziesz musiała kupować rzadziej lepszą karmę. Royal jest karmą średniej jakości, za tę cenę lepszy jest np. Orijen, który ma 75% mięsa - Royal ok 30%. Perfect Fit to karma nieznacznie lepsza od whiskasa, ale to wciąż za mało - 14% mięsa. Możesz kotu kupować mięso drobiowe, czasem rybę lub wołowe - wyjdzie moich obliczeń: dzienny koszt karmienia kota Animondą Carny - 1,15-2,30 przy czym dzienny koszt karmienia kota Whiskasem/kitekatem: 2,50 - 7 zł. Więc co wychodzi taniej? "taniość" marketowych karm to tylko pozory. nom, dobra;) ale whiskas tez spokko;pp dobre karmy to wiskas(wiem inna pisownia)no i kitekat niliana odpowiedział(a) o 23:03 Zgadzam sie z ZakreconaxDe . Nie kupuj suchej ze ona jest coś w rodzaju naszych fast foodów . Są pyszne ale bardzo nie zdrowe. Pamietaj że najlepsze jest normalne nasze jedzenie. moim zdaniem to dobra karma, może być też whiskas ;) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Sproszkowany korzeń maca zawiera ok. 14% białka (w tym 8 niezbędnych aminokwasów), 76% węglowodanów, 1,5% tłuszczu i 8,5% błonnika. Ponadto witaminy z grupy B, wapń, magnez, potas, miedź, mangan, fosfor, żelazo. Korzeń maca w proszku zawiera także liczne związki biologicznie czynne, m.in: flawonoidy, alkaloidy, beta-ekdyzon Temat: wybuchowosc,płacz,niemoc !!! jak sobie radzic z tym w... Nazywam się partner ma 28 lat, ja na imię Marek. Od 4 latach jestem w związku,mój partner właśnie mi oznajmił ze się ze mną męczy ,to wszystko moja wina bo ja za dużo od niego wymagałam,chciałam mieć wszystko,piękne mieszkanie i jego przy boku,ciągle mu wpierałam ze spędza mało czasu ze mną, a jak poszedł gdzieś z bratem lub kolegą to miałam mu za złe że z nim/nimi był a ze mną nie chciał iść. Z jednej strony sama miałam mieszane uczucia co do niego,miałam lęki przed wspólnym życiem,on bardzo pragnął dziecka a ja wolałam myśleć o imprezach , miałam za złe mu to że nie chodzimy zbyt często nigdzie,że nie będziemy mieli dziecka dopóki się nie wyszaleje, tylko ja chciałam z nim wychodzić,bawić się, nie z koleżanką,chciałam z nim spędzać cały swój poświęcał mi dużo czasu,naprawdę,a ja tego nie doceniałam,zabierał mnie prawie wszędzie ze jak się spóźnił to robiłam mu awanturę,lub jak obiecał pomyć garnki jak szłam do pracy, a po pracy nie były pomyte jak wróciłam,to robiłam mu awanturę musiał wszystko robić od razu bo inaczej krzyczałam na niego. Tylko ten czas często był spędzany przed tv,lub w domu na niczym i może dlatego uważałam ze nie spędza ze mną tego czasu jak należy/owszem mówiłam mu o tym co mi się nie podoba że chciałabym wychodzić częściej,spędzać ten czas aktywnie a nie przed tv ,przez to często też popadałam w kłótnie,furie,nerwice,płakałam, bo nie umiałam sobie radzić z tym by było inaczej,bym coś mogła zmienić. Byliśmy 3,5 roku za granica,dla niego w sumie tam oprócz zarabiania pieniędzy nic się nie liczyło,miał gdzieś moje potrzeby,wyjście na dyskotekę,czy wspólnie na piwko,a jak wyszliśmy sobie wspólnie to widziałam ze nie jest zadowolony...Nawet ograniczylismy spacery,czy wogule jakas pomoc w domu,jak go o cos poprosilam to nagle byl zajety,robilam to w nieodpowiednim czasi,czasmi balam sie go o cos zapytac,poprosic bo bałam sie odmowy z jego strony...tylko liczylo sie siedzenie w domu i kasa na cel jaki miał,by kupić mieszkanie,potem na remont uzbierać,ja czułam ze jestem z boku,jak zagadywalm o tym jak je urzadzimy to mnie zbywal ze on nie mysli o tym mu to obojetne jest (to byly poczatki naszego zwaizku moze bylismy rok lub dluzej 1,5)ja nie miałam celu ,czasami mu zazdrościłam, z czasem to troszkę się zmieniło i i bywaliśmy u znajomych , spędziliśmy tam cudowne chwile, gdyby nie to że ja ciągle się kłóciłam choć by o byle drobiazg,czasami sama nie wiem dlaczego przestałam się cieszyć czymkolwiek,zaczełam mieć chore wątpliwości a tak naprawdę, nie wiem czy znajdę kogoś wartościowego,nie potrafiłam szanować jego marzeń,to że chce w życiu coś osiągnąć nie potrafiłam go wspierać i mówić o tym że doceniam jego starania. W końcu robił to dla nas jak mówił byśmy mieli w życiu lepiej a ja nie potrafiłam go wspierać odkładać pieniązki również twardo i dążyć do celu razem z nim. Kiedy by wrócił pewnie znowu bym nie umiała go docenić i bym się kłóciła o byle tak jest ?? Dlaczego nie potrafię szanować ludzi sama im mówię że to oni mnie nie doceniają ?? Czuje się pokrzywdzona a sama krzywdzę ?? Dlaczego tak robię ?? /Zamiast traktowac go jak przyjaciela zaczelam widziec w nim wroga,nie pomagalo ze umial mnie pocieszyc,kiedy sie zdenerwowalm potrafilam tydzien byc zla na nic !! pomimo jego zartow,zabaw by mnie rozweselic ja jeszcze bardziej sie pogarazalm w jakim amoku,smutku,depresji,potem juz przestal mnie zabawiac to mialm pretensje ze mnie nie zabawai ze nie umie pociezyc kiedy jestem smutna... fakt czasami czułam się zaniedbywana przez partnera, bo za granicą liczyło się to co chce osiągnąć,nigdzie nie wychodziliśmy,bo skupiał się by odłożyć pieniądze na mieszkanie,kiedy je kupił chciałam podejmować rozmowę o meblowaniu,kafelkach,meblach,ale mnie zbywał ze jemu to obojętne,on woli mieć 2 mieszkania obojętnie jak zrobione niż jedno fajnie. Na poziomie. Myślałam że skoro jesteśmy razem to razem urządzimy sobie mieszkanko,ale potem nie było mowy o meblowaniu i wprowadzeniu się tam,myślał by kupić drugie i tak zrobił wróciliśmy do kraju i sprzedał działkę i kupił drugie mieszkanie a z czasem trafiła się mu okazja i kupił 3 za oszczędności które mu mieszkać ze mną na czas szkoły i mi pomagać wspierać mnie w nauce,tymczasem jestem ciągle sama bo on jest u siebie w mieście,ciągle wpadał na dwa dni i jechał do siebie,kłóciłam się o to z nim, że chce by bywał cały tydzień,bo na weekendy zawsze do niego jeździliśmy a on mi na to że nie ma co u mnie robić ?? jak by mi ktoś w twarz dał bo ja często bywałam też sama w domu zagranicą bo on nocki miał lub spał do południa i też nieraz się mi nudziło,chciałam wyjść a on nie znowu kłótnia była z mojej robiliśmy sobie jakieś wycieczki to jak gdzieś wyszedł z kolegą to ja i tak zrobiłam mu awanturę...nawet jak by dzień wcześniej był ze mną gdzieś to ja bym mu zrobiła wyrzuty ... Dlaczego ?? dlaczego nie potrafię żyć w zgodzie ?? jestem wybuchowa jak coś jest nie po mojej myśli ?? /fakt nie umiem radzić sobie z prostymi problemami potrzebuję partnera który by mi pomagał w byle drobiazgu, wspierał cały czas zapewniał o miłości, mówił ze za mną tęskni nawet kiedy by wyjeżdżał na kilka dni. Mój partner taki był, czasami jak szedł do pracy mówił że będzie tęsknił,nie umiałam tego odwzajemnić, ale bywały dni że kiedy szykowała się poważniejsza rozłąka to nie zapewniał mnie o tej miłości, tęsknocie,tak było kiedy mieliśmy zjechać już z zagranicy do kraju a on pomimo tego że troszku odłożyliśmy kasy postanowił jechać do ojca do zakopanego,był to dla mnie szok,bo mówił o tym rozstaniu jak do koleżanki, nie mówił ze będzie tęsknił jak pytałam,że jak tak długo wytrzymamy bez siebie,jeszcze nie wyjechał a ja czułam tęsknotę ,obawę, nie wiem przed czym ???? Ciągle mi było jego brak,jego zapachu,czułam pustkę bez niego ,co to jest ???co to ma znaczyć ta pustka w środku,nawet jak wychodził do niemoc by wstać czasami,leżałabym tylko przytulona do niego!! ale jak już pojechał do tego zakopanego to dzwoniąc nie potrafił powiedzieć mi kocham, przez tel,ja się go pytałam cały czas ,czasami sama powstrzymywałam się tydzień, a on nie wydukał od siebie nic. Czy to znaczy ze mnie nie kochał,nie tęsknił ?? W sumię obwiniam siebie bo może gdyby nie moje kłótnie i to że kiedy był ciepły ja go odpychałam,choćby w rozmowie o dzieciach zawsze byłam negatywna ,mówiłam że ich nie chce,bo nie będę mogła wyjść na imprezę,że bede miała pełno rozstępów i mnie zacznie zdradzać to były moje się że może mi nie pomagać,że będzie dużo czasu poświęcał pracy i ciągle będzie poza domem.(mówiłam mu o tym co mnie dreczy jakie myśli,dlaczego tak się zachowuje ale on mówił tylko jesteś dziecinna,albo nie umiał mnie zapewnić przed obawami,a jak zapewnił mi ich za jakiś czas znowu brakowało,znowu by musiał mi powtarzać w kółko od nowa to samo)Tak naprawdę nie wiem jak by było, ale miałam takie leki i nadal je mam wiem jak byśmy zaczęli od nowa to bym dalej je miała i nie tylko z tym partnerem ale z każdym jednym. Może dlatego zrezygnował ze wspólnej przyszłości,potem już tylko o sobie mówił a to że ja chciałam pieniążki swoje przeznaczyć na umeblowanie mieszkania to nie miało znaczenia dla niego,nie chciał byśmy tak slyszalm ze co jak nie bedziemy rzem,tak jak by od dawna nie chcial byc ze mna i mnie oddala od siebie ,czekal na odpowiedni moment az sie poklocimy ...Nie interesowało go wspólne mieszkanie po powrocie. Ciągle ma mi za złe że ja się niczym poważnym nie umiem zainteresować. Nie wiem co mam zrobić ??? proszę mi napisać coś sensownego,może jakaś terapia dla wybuchowych dziewczyn,nie umiejących opanować nie piszcie o szczerej rozmowie bo ja ciągle z nim rozmawiam co mi nie pasuje,że chciałbym mieszkać na swoim,że chciałbym byśmy razem jakiś interes mieli,czasami wyszli gdzieś,by częściej mną się interesował, nie planował wszystkiego sam bo czuje się niepotrzebna wtedy. Mam za złe sobie że nie umiem poważnie podejść do życia,ale czy to złe że chce mieć partnera przy sobie,że chce by pracował blisko, by po pracy bywał w domu a nie byśmy widywali się co jakiś czas. Za granicą tak było mieszaliśmy razem po pracy bywał w domu ale co jak szedł spać a potem wstawał o 17 ,18 i do pracy na nocka na 22,miałam dość tam życia choć były pieniążki bo nigdy fajnie nie można było wykorzystać czasu, ciągle się mijaliśmy a kiedy były dni wolne nie umiałam ich wykorzystać,jak chciałam wyjść on wolał w domu,to padało,to się pokłóciliśmy. Niby tyle czasu dla siebie a nie umieliśmy go tylko będąc tam trochę użyć życia,pobawić się,pojeździć na wycieczki,każdy ze znajomych gdzieś latał ,zwiedzał coś a my nigdzie. Zazdrościłam ludziom ich ciągle mi powtarzał że my za to mamy mieszkanie,że przyjdzie czas na zabawę ale ja tego nie mogłam zrozumieć,pojąć tylko się wykłócałam dlaczego my tak nie mamy,nie bawimy mi powiedzial chcesz baw sie, ja ma swoj cel a ty rob co chcesz...czulam sie koleżanki z polski jeszcze dzwoniły i mówiły o imprezach nie wiedziałam co im powiedzieć bo ja siedziałam tylko w domu i odkładałam kasę a one się na dzień dzisiejszy mam sklep, marek ma 3 co z tego jak w rozmowie nie ma tego jak urządzimy tym boje się że on będzie tylko w pracy cały czas a ja będę musiała sama siedzieć wychowywać dzieci,boję si,ę też dorosłego mieć partnera cały czas przy sobie. Owszem chciałabym mieć super urządzone mieszkanie jak księżniczka ze tak powiem,kupiv to co mi sie podoba a nie tanie kafeki czy meble po kims(ale marek mi powiedzial to idz do pracy,bo wymagasz a nic nie robisz w tym kierunku,ale przecierz pracowalm za granica to jeszcze tam probowalm z nim o tym mowic,wiec czy on od dawna nie chcial byc ze mna??) i potem mieć dzieci,ale mój partner nie chce bym mu pomogła w urządzeniu,cały czas sam podejmuje się kroków różnych,różne decyzje o urządzeniu mieszkania i nie liczy się to co ja chcę,(dochodzi do kłótni bo myślę że niepoważnie mnie traktuje,że jestem mu zbędna) a o ślubie czy zaręczynach też nie chce mówić. Może za bardzo napieram na niego z tym wszystkim...może powinnam dać mu luzu trochę,swobody ale nie potrafię ... Fakt mam lęki przed tym że całe jego życie to troszku fantazja,że tylko obiecuje i mówi że przyjdzie czas na zabawę, bo w sumie byliśmy 3,5 roku za granicą ,mamy mieszkania,jedno można było by sprzedać ,zrobić remont drugiego i jedno zostawić do wynajęcia za parę groszy choćby, otworzyć można by było spróbować interes (zajęłam się robieniem kolczyków,on chciał robić nieśmiertelniki)ale on interes widzi tylko w zakopanym,nawet nie wiem czy mu zależy bym jechała z nim tam. Handlować na pewno nie mogę,bo mi już powiedział że nie ma gdzie stanąć ,myślałam ze razem stoisko stworzymy,ale on chyba nie chce,tu mi mówi że nie zajmuję się niczym na poważnie a tu nie chce mi pomóc, nie chce nic razem spróbować. cokolwiek bym nie zaproponowała to jest złe lub źle podjął teraz decyzję o szkole a ja dowiedziałam się o tym ostatnia,w ogóle to wybrał szkołę w kłodzku by być chyba już całkiem jak najdalej ode proponowałam mu w nysie ale na tamten dzień mówił ze on musi pracować na weekendy,ze w tyg by wolał robic szkołe, a ja no w tyg u nas nie ma jest tylko na weekendy, a sam teraz wybrał szkołę weekendową czy on faktycznie nie chce ze mną być ??? co powinnam zrobić ???? Jak zmienić swoje zachowanie ?? Bo faktycznie jak tylko cos nie pomojej mysli to ja wybucham !! Jestem nerwowa bardzo !! ostatnio poklocilismy sie przez to ze cos mi obiecal,wsumie nie mialm ochoty sie kochac,wogule ostatnio mnie odpychalo od seksu,nie czerpalm z tego przyjemnosci...nie wiem dlaczego kiedy lubie sie kochac ,czesto sie kochamy ale moze dlatego teraz ze czasami chcialbym jakies fajne miejsce do milosci nie tylko łożko ... partner powiedzial co chcez bym zrobil,a ja wymyslimam sobie pujdziemy do przed stosunkiem mowilam ze to zly pomysl ze pokochajmy sie jutro bo pewnie nie dotzymasz slowa ale obiecal wrecz.(wiem ze to chore taki szantarz byc moze z moej strony, ale to byla ciepla rozmowa nie stawianie warunkow)Jezcze rano mowil to przy swoej mamie ,ze my z monia dzis na 18 do kosciolka idziemy :) czulam ze dotrzyma slowa,dopuki nie zblirzala sie godzina 18 !! o 17 umowilismy sie z jego bratem i kolega i jeszcze mowil ze my o 18 do kosciola, a potem urzadzil sobie wycieczke z nami. jak sie poplakalm i powiedzialm ze czje sie wykorzystana to mowil ze nie wie o czym mowie !! czulam sie okropnie,oszukana (owzem mowil ze jak wrocimy z miedzygorza to pujdziemy do kosciola,pomodlimy sie ,czy musimy isc na msze) ale we mnie sie gotowalo !!!!!! ze nie dotzymal słowa !!!!!!!! Jak opanwac nerwy !! (wsumie to sama sie zdolowalm ,raz mi przez glowe porzechodzily mysli, a wyczieczka fajniejsza jutro dzien to pujdziemy,beda swieta to sie pujdzie itp...ale z drugiej strony dopadly mnie te zle emocje, Histeria,płacz,gniew) ktorych nie moglam pochamowac !!!!!! i tak jest przwie zasze zamiast sie cieszyc doluje sie od kilku lat bo 3 nie potrafie wyjsc z dołka !!,kazda uwaga partnera co zle robie spycha mnie jeszcze bardziej w dół z ktorego nie moge sie podniesc a wsumie czasami zwroci mi uwage co robie zle,co powinnam zrobic inaczeja ale ja zaraz czuje ze jestem gorsza !!!!!!!, Ze pewnie inna kobieta sie mu bardziej spodoba bo bedzie te rzeczy ktorycha ja nie umiem robic , robila ŚWIETNIE !!! ciagle czuje zazdrosc przez jego male uwagi,bo mysle ze przez to mnie nie kocha !! ze nie jestem idealna dla niego !! boje sie kiedy ma kontakt z innymi kobietami ze ktoras sie mu bardziej spodoba z rozmowy, ze bedzie mial wiecej tematow z nia do omowienia,ze bedzie wiecej wiedziala odemnie ze bedzie miala znajomosci i bedzie mogla mu pomoc np. w jakis sprawach o prace,czy w urzadzenu mieszkania. Przez to ze nie umiem sobie radzic z problemami,czesto placze mowie partnerowi ze nie nie docenia,a on na to ze ja nic nie robie,ze musze sie zaczac starac a bedzie wszystko dobrze, ale to jest tak ze jeden dzien cos zrobie,zrobie obiad ,posprzatam, a w drugi ogarnia mnie niemoc !! placze znowu,bo czuje ze obowiazki spoczywaja na mnie... nie pamietam kiedy ugotwalm nam obiad,zrobilam kolacje...wsumie to partner mi mowi ze jak bede sie strac to on tez ja staram sie 1,2 dni potem zapominam o tym wszystkim,jego obarczam wina ze sie nie stara,ze mi nie pomaga,gdyby chcial ze mna gotawc bylo by inaczej,gdyby chcial mi pomoc i zrobic wspolnie obiad...ciagle mam do niego jakies pretensje... Od tej ostaniej kłotni o kosciol nie chce mnie widziec, mialo to miejsce teraz przed swiatami,ciagle mnie zbywa telefonami,mowi ze zajety,ze duzo nauki ma...czuje ze z kims sie spotkał, nigdy tak sie nie zachowywal ...Jak go odzyskac jak,sie zmienic nie byc nerwowym,zaakceptowac to jaki jest,nie denerwowac sie jak cos nie wyjdzie jednego dnia,przecierz jest mnostwo innych dni,a ja czuje sie jak by ten byl ostatni ... przez to wszystko go stracilam...myslam ze pomimo klotni tych wszystkich ,ktore znosil bedziemy ciagle razem ,ze sie kochamy ... ale chyba mial juz dosc wszystkiego ... tego jak sie zachowuje... mielismy przerwe juz przed swiatami bozego narodzenia 3 tyg ,wtedy usiwadomil sobie ze mnie kocha ze nie chce nikogo innego a ja wracajac do niego zaczelam sie zastanawiac czy dobrze zrobilam i znomu po jednym dniu bycia miłą zaczealm klotnie,i tak caly czas ,potem juz nawet mu mowilam ze to byl blad ze wrcilismy do siebie... nie potrafilam uszanowac tej szansy,postarac sie by bylo lepiej,przemoc sie zaczac gotowac,sprzatac,pytac o jego prace jak sobie radzi...wsumie to nigdy nie pytalm jak mu idize w pracy, poprostu kiedy tylko mowil ze jedzie do zakopanego to sie klocilam,ze znowu bede sama,ze mógł by na miejscu cos znalezsc...ale on mi tłumaczył ze nie zarobi na to by wyremontowac mieszkanie za te grosze ze musi tam jechac,ze nie chce za jakis czas wracac juz za granice,ze to nasza szansa jak zrobimy te mieszkania !! ale ja czuje ze on tylko pod siebie to robi,nie czuje z tym wiezi ...Dlaczego ?? pomimo ze wsumie wspieralismy sie za granica, mowil mi ze dzieki mnie duzo osiagnal,ze pewnie gdyby nie ja to bysmy nie mieli mieszkania bo pewnie by nie myslal o tym i by trwonil pustke kiedy jedzie,nie czuje ze pracuje dla nas tylko dla siebie,fakt moze dlatego ze wsumie jest oszczedny, troszku mu szkoda na niektore rzeczy pieniazków i nie daje mi na utzymanie,utzymuje sie z czynszu za sklep i rodzice mi pomagaja !! a on zarabia tylko na swoje potzeby. Kiedys mi powiedzial ze jak by duzo zarabial to bym nie musiala pracowac,ale tak naprawde wiem ze raczej by mnie nie utzymywal...mialbym wydzielana moze dal mi 150 zl ale jakies 2 miesiace temu to co to jest,owszem sam teraz nie pracuje mial tyle co z handlu w zakopanym bo reszte musial na remont miec wsumie teraz jest bez kasy ... ciagle mi mowi ze nie ma na cos tam czasu,np pytam kiedy przyjedzie,mowi ze nie ma czasu,potem mowi ze nie ma czasu by wziasc korepetycje nawet,a to tylko godzinka ,innym razem ze nie ma pieniedzy na nie,a jeszcze innym ze 30 zl to nie tanio za korki (bo ma problemy z matma,zaczol robic liceum dla doroslych) nie wiem jak go oceniac... niby zaradny a tak naprawde wzystko ociaga. Jedna rzecz ktora mnie trapi to, to ze bywajac u mnie powiedzial ze sie strasznie nudzi,jak go zapytalm czemu mi nie posprzata jak jestem w szkole,nie zrobi zakupow nie ugotuje obiadu ,powiedzial ze nie ma czasu !!!!! albo drugim razem ze ja u niego terz nie sprzatam !! jak przyjerzdzalismy do niego ...(fakt rzadko pomagalm mamie jesgo,chcoc czaami chcialm wstac wczesniej ,zaskoczyc ich ale nie mialm sily i mocy by tozrobic,ugotowac obiad isc do sklepu) siedizal wsumie caly czas przed internetem i nic nie robil ... wkurzalo mnie to!! bo zamiast siedziec tu ze mna wspierac mnie to on ciagle jezdzil do siebie ,fakt niby pod pretekstem ze musi drzwi wstawic do mieszkania ze musi mamie pomoc,zrozumialam to,potem ze ma sprawy do zaltwienia w urzedach,ale co sie okazywalo drzwi nie zrobil,mamie cos tam pomogl,i o wszem swoje mieszaknie zaczol remontowac ... czuje ze to koniec,to wszystko moja wina,z radosnej dziewczyny przerodziłam sie w jakiegos potwora,ktory tylko umie płakac,uzalac sie nad soba !!!!! chcialbym tyle zrobic ale nie jestem w stanie ,zmienic negatywne myslenie w pozytywne ,niezalerznie od tego co powie partner,nawet kiedy sprawi ze sie zasmuce,chcialbym przestac myslec o tych zlych rzeczach a zaczac myslec o dobrych,pozytywnychb !!! jego uwagi ,male mnie na tyle dobily ze popadalm w jakis dul,zaczelam sie wszystkim przejmowac,a negatywnego myslenia na swoj temat,temat naszego zwiazku i przyszlosci nie potrafie odwrocic od 3 lat !!!!!! przez 3 lata tylko sie urzalm chodze jak robot,zameczam sie myslami ze partner mnie zostawi,nawet iedy bede sie starac,potem przychodza mysli ze nawet jak ja zaczne stawac na glowie to on tego nie doceni i to mie zostawi,boje sie dac od siebie ...a sama wymagam cudow !!! fakt na poczatku zwiazku,bylam milutka,grzeczniutka,zrobilam obiad,snadanie,posprzatalm,sprawialo mi to raosc ...ale on tego nie zauwarzal ,kied bylam wyrozumila,nie robilam mu wyrzutow jak wyszedl do kolegi,dogadywalismy sie ja szlam do kolezanki on do kolegi potem razem spedzalismy czas lub ze znajomymi. ale jemu nie pasowalo to ze jestem taka ulozona,chcial bym byla z jajami,jak cos zrobilam to nie zauwarzyl tego ,widzial tylko to czego nie robie...nawet jak robilam to pierwszy raz i mi nie wyszlo nie slyszalm uda ci sie nasepnym,tylko to ze sie nie staram !! zamiast probowac od nowa zalamywalm sie i nie powracalm od poczatku do sie w sobie. a przez krytyke zaczelam kłocic sie z nim czesto,tlumaczyl ze chce mnie zmobilizowac do zadania,bym sie przylozyla,ja ze to mnie smuci,owszem postepowal inaczej,udalo mu sie czasami mnie pocieszyc powiedziec ze wyjdzie nastepnym razem...chyba wkurzalo go to ze jestem taka nieporadna...ale ja nieraz chcialm mu pokazac ze jestem czegos warta ze uda mi sie ale niemoc mnie przerasta i lek ze i tak nie zauwarzy tego co robie ... prosze pomozcie mi co powinnam zrobic,uzalerznilam sie od bycia z nim,jego cieplych slow,potrafil byc dobry a ja tego nie zauwarzalm przez moja pasywnosc wszystko zniszczylam i negatywne zachowanie,ciagle tylko bylam niezadowolona,kiedy raz sie zasmucialm pewnego dnia od 3 lat nie umiem z tego wyjsc czuje sie jak robot,nic mnie nie cieszy i przez to rozpadl sie moj zwiazek !!!!! nie potrafilam wyjsc do kolezanki,tylko z nim widzialm wspolne chwile,od tego mialm partnera,a jak nie chcial wychodzic to sie smucialm ze nie lubi pedzac ze mna czasu ...nie mialm ochoty spotykac sie z dziewczynami chcialm z moim facetem wzedzie bywac... czy moge to naprawic,czy moge sie zmienic ?? byc ciepla,mila doceniam to ze moj facet sie stara,nie kazdy mysli by miec mieszaknie,wiekszosc jeszcze u rodzicow mieszka ,jest bez pracy,owszem jest domatorem,rzadko gdzies lubi wyjsc,woli wycieczki,spacery, nie nie byl bezemnie na imprezie,a jak umowil sie na piwo to robilam mu wyrzuty,on mi pozwlal wyjsc,nie robil mi scen a ja mu zawsze !!! ciezko go tez namowic na domwe rozrywki typu karty,eurobiznes czy by zaprosic znajomych do wspolnej zabawy. czsto probowalm go wyciagnac na lyzwy,ale nie chcial powiedzial ze nie lubi...wsumie raz bylismy tylko,Czesto tez ,jak raz cos ze mna zrobil, to potem nie chcial tego powtarzac,choc by kilka razy porobic sobie zdjeia,myslam ze je lubi bo nieraz sam sobie pstrykal hehe...ja lubie fotografie,ale tylko raz bylismy zrobic sobie sesje i potem jak chcialm to powtorzyc to nie chcial,powiedzial ze nie lubi. Wsumie ja chcialm zabic tylko czyms nude !!!!Znalezsc nam wspolne zajecie,jak sie zaczelismy spotykac to chcodzilismy na tenisa,robilismy zdjecia...potem to sie urawalo nie chcial ze mna wyjsc...ja zaczelam zyc przezloscia...zajecia ktore nas zblirzyly do siebie przestaly miec miejsce w naszym zyciu. mowil ze ze mna nie da rady grac w tenisa bo nie umiem,nie staram sie,potem mowil czy musimy w tenisa ,wymysl cos innego,nie umialm na stworzyc zajecia a mialm tylko do niego pretensje ze nic nie chce zroic ze mna ...rutyna ktora sie wkradal byla czyms okropnym ...ja,czytalm rozne porady,by zrobic romantyczna kolacje,swiece,powspominac poczatki,robilam tak ale jak pytalm pamietasz kochcnie jak to bylo(blblb) to on mi na to : NIE /moze i zartowal ale jak moglam dalej prowadzic rozmowe,zamykalam sie na nowo !!!! zastanawiajac sie czy on wogule chce ze mna rozmawiac,jego rozmowy to tylko na temat kasy sa i biznesu,domow,mieszkan co po ile jaczasmi chcialm romantyzmu,czasami ja sama go prosilam o kolacje by przyszykowal taka ale nie zrobil,zawsze, cos ja czasami uszykowalm,na romantyczne esy nie odp. np jak pisalm mu kocham cie...tesknie...nie bylo odwajemnienia nawet na drugi dzien nie nawiazal do tego...jak pytalm czy dostal a czemu nie a co bede odpisywac...moze zbyt naciskam na ta milosc,moze ma za malo swobody,moze za bardzo chce zyc jego zyciem ... zazdroscilam znajomym ktorzy robili w polsce szkole,zastanawialm sie czy nie marnuje sobie zycia,potem przechodzily mi mysli przez glowe ze ludzie nie w takim wieku szkoly konczyli(mialm na mysli juz ludzi z rodzinami ,dziecmi,nawet teraz tacy ze mna chodza Kaska niedawno urodzila,tesciowa jej bawi a ona wrocila do szkoly) Chcial dziecka a ja balm sie ze bede je sama wychowywac bo on odda sie pracy by nas utzymac,balm sie tego cholernie i dalej sie boje tej odpowiedzialnosci, nie skoncze szkoly,ze bede kura domowa z dziecmi,ze nie bedziemy mieli zbytnio czasu dla siebie dwojki,no bo jak miec czas kiedy w domu sa male dzieci,wstawanie w nocy,placz,zmeczenie,on zapracowany...mialm leki ze nie bedzie mi pomagal kiedy wroci z pracy ze bedzie sie odsowal od rodziny ze przyjmie role tylko wnoszenia pieniadza w dom !! balam sie podjac ryzyka ze moje mysli, obawy sie prawdza !! stalam msie pesymistka !!!! jak sobie z tym radzic ?? Tez boje sie ze jak by bylo dziecko to oddal by sie pracy...ze wyjerzadzlby do zakopanego a ja bylabym sama z dzieckiem to byly te obawy ...mialm pretensje bo wymyslam rózne zajecia ,hobby by odbic rutyne ale on nie chcial nic robic ze mna ...nawet kiedy chcialm sie powyglupiac polaskotac to ,robilam to mocno,mowil ze go to boli i siedzial jak kloda lub lerzal,kiedy po stosunku chcialm sie powyglupiac polaskotac to mowil bym sie juz uspokoila...brakowalo mi czasami takiej czulosci z jego strony,dawal ja w slowach ale czasami nie w czynach ... wiec tez smutnialm z dnia na dzien,plakalm,myslac ze mnie nie kocha,ze mu sie nie podobam,ze nie lubi nic ze mna robic...plakalm,klocilam sie bo chcialm wyjsc z rutyny z ktorej nie potrafilam...popadalm w furie,niemoc,depresje,histeria,wzystko pokolei,nie wstawalm z lozka,wszystko mnie przygnebialo,chcialm duzo z nim robic ale tak naprawde lerzalm do poludnia,potem klocilam sie ze nie umiemy wykorzystac czasu,ze na niczym go spedzamy ...Co ja zrobila ??? i dlacego ?? pomozcie,nie piszcie o szczerej rozmowie bo ją juz przechodzilismy ...wsumie to ciagle slysze :ze ja go nie zrozumiem nigdy,ze mamy inne poglady na swiat, ze nasz problem to nie wspolne hobby... kiedy zapytalm jaki problem wedlug niego mamy nie odpowiedzial mi (wspomnial tylko ze ja i tak o byle co sie wyklocam ze to nie ma sesnu ,ta rozmowa jaki problem mamy)... ja mu wymienilm swoje obawy,czekalm na jego ale do dzis nie odpisal...(nie widzimy sie 3 tyg,dzwonie,pisze ale zostaje zbywana) czy moge naprawic ta milos?? czy milosc da rady naprawic ??odnowic uczucie zanim bedzie za puzno,za nim kogos spotka,kto da mu wiecej milosci odemnie ... Co zrobic by nie miec obaw czy to ten jedyny,wiadomo z innym terz beda klotnie,niezgodnosci. Owszem ja ciagle mowie ze to moja wina,on ze ja go nie rozumiem ,mamy inne plany na przyszlosc ,ale ja terz mam potrzeby i chcialbym by on uszanowqal moje,czasmi poszedl na kompromis,nie byl uparty,zgodzil sie na jakas duzo posiwcilam dla nas,wyjechalm za nim za granice,nie chodzilam na imprezy choc mialm nieraz ogromna potzebe,nie umialam odnalezsc sie w nowej sytuacji tzn,z angli gdzie tetnilo zycie towarzyskie,wyjechalismy do irlandii...tam ucielo sie wszystko,nagle nigdzie nie wychodzilismy ,coc by raz na miesiac czy co 2 miesiac, to marek tlumaczyl to pierw malo platna praca,potem ze ma cel ze bedzie czas na wychodzenie (owszem potem zaczelismy troszke uzywac zycia...ale raz na pol roku gdzies wyszlismy...bo on nie mial takich potrzeba jak mowil) poswiecialm swoja mlodos a wzamian wsumie nic nie dostalm,zeby chocaz poswiecil mi czaami uwage i zwrocil na to uwage czego pragne(chco by wlasnie tej dyskoteki) wiem troszku chaotycznie pisze ale mysle ze wzystko bedzie zrozumiale...kocham go ,a boje sie mu to okazac,wsumie posiweacm siebie ale on ciagle mowi ze mamy inne poglady (chce oddac mu wszystko,pomoc,a on mnie zbywa,do wzystkiego dazy sam,planuje sam wszystko- co tez prowadzi do kloti bo czuje sie na 2 planie) ciagle mysli o swoich potrzebach,zaniedbuje moje a jak mowie mu o swoich przez co sie klocimy,to mowi ze ma inne zdanie na ten temat ,ze nie pasujemy bo mamy inne poglady na zycie... czy ja przestalm byc wazna dla niego Jak bym wydał 1000zł? Poradnik dla początkującego fotografa zawodowego. 20 maja 2015 / Druga odsłona i jednocześnie zaproszenie na bezpłatne szkolenie Wielki TEST kobiecej płodności! Sprawdź swoją płodność i otrzymaj spersonalizowane wskazówki Wielki Quiz o plemnikach! 80% odpowiada źle - sprawdzisz się? 🎁 Prezent - 40% rabatu na badanie nasienia ODBIERZ TERAZ lub po quizie. mauysia wrote: Hejo, ja tylko z krótkim raportem: wszystko OK, maluch ma 34 mm, lekarz zapisał mi na uzupełnienie żelaza Tardyferon (pierwsze słyszę...). Za 2 tygodnie mam to USG genetyczne. A termin mam przesunięty na więc, Shagga, wyprzedziłaś mnie Mauysia ja już dawno miałam pytać jak to możliwe, że ostatnią @ miałaś później (chyba o dzień) niż ja a termin porodu masz wcześniej Tak czy inaczej dzień w tę czy w tę...w październiku okaże się jak to naprawdę będzie A co do Tardyferonu, to ja brałam w pierwszej ciąży z uwagi na niską hemoglobinę chyba. I byle do środy...tak strasznie nie mogę się doczekać drugiej wizyty u ginki To kiedy masz to USG genetyczne umówione? A idziesz prywatnie czy jakoś na NFZ? Bo ciekawa jestem kosztów...bo mnie wydaje się,że moje mega zedrze ze mnie No nic...Szef dziś dał mi kolejną robótkę, więc uśpiłam dziecko i zasiadłam do rysowania...teraz mam fajrant Można iść lulu Dobranoc, do jutra Postów: 7315 19722 Może użyłam zbytniego skrótu myślowego... Chodzi mi o to USG, na którym lekarz zmierzy przezierność karkową i nosową. Ja to mam w ramach pakietu w Luxmedzie. No i kurde wtopa bo umówiłam się na to USG na a wtedy już dawno będę się "wygrzewać" na warmińskich ziemiach. Żesz cholerka, czy ja zawsze muszę być taka roztrzeopana?? EDIT: Nie mogłam spać przez to w nocy i o 2:30 sprawdziłam skierowanie: Mam na - uff, nic nie muszę przesuwać Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 marca 2013, 06:47 Shagga_80 lubi tę wiadomość Postów: 403 288 Shagga_80 wrote: mauysia wrote: Hejo, ja tylko z krótkim raportem: wszystko OK, maluch ma 34 mm, lekarz zapisał mi na uzupełnienie żelaza Tardyferon (pierwsze słyszę...). Za 2 tygodnie mam to USG genetyczne. A termin mam przesunięty na więc, Shagga, wyprzedziłaś mnie Mauysia ja już dawno miałam pytać jak to możliwe, że ostatnią @ miałaś później (chyba o dzień) niż ja a termin porodu masz wcześniej Tak czy inaczej dzień w tę czy w tę...w październiku okaże się jak to naprawdę będzie A co do Tardyferonu, to ja brałam w pierwszej ciąży z uwagi na niską hemoglobinę chyba. I byle do środy...tak strasznie nie mogę się doczekać drugiej wizyty u ginki To kiedy masz to USG genetyczne umówione? A idziesz prywatnie czy jakoś na NFZ? Bo ciekawa jestem kosztów...bo mnie wydaje się,że moje mega zedrze ze mnie No nic...Szef dziś dał mi kolejną robótkę, więc uśpiłam dziecko i zasiadłam do rysowania...teraz mam fajrant Można iść lulu Dobranoc, do jutra Ja mam zaproponowane usg genetyczne + badania przesiewowe, ale nie moge na nfz bo nie mam wskazań jako tako, moge na własne życzenie, doktorki pytałam kosz nieco ponad 400 zł Kurcze zastanawiamy się, ale póki co walczę z tym gardłem i plamieniami i chyba latanie po szpitalach i łapanie zarazków ominę. Mała nasza jest zdrowa , my też, Ja mam astmę ale to nie wskazuje na te badania. Chyba odpuszczę ....... Postów: 1783 1387 Ja też miałam usg genetyczne w ramach pakietu w Medicoverze. Mala te 400 zł to faktycznie dużo, ale jak rozumiem to cena za usg+ test Pappa. A sprawdzałaś gdzie indziej jakie są ceny? ps; głowa mi wczoraj pękała, może idzie zmiana pogody?! Witamy Cie Córeczko:* ♥ Ja idę na samo badanie USG genetyczne (tzn w ramach tego jest określanie paru tam parametrów, nie tylko przezierności i przegrody nosowej) i płacić będę 260 zł...jeśli wyjdzie coś nie tak to może zdecyduję się na ten PAPPA...ale póki co nie planuję, bardziej myślę,że większe prawdopodobieństwo jest,że zdecyduję się na drugie genetyczne w II trymestrze.. ja zdecydowałam się na te genetyczne, z co najmniej dwóch powodów jak choćby niekorzystne kiedyś wyniki genetyczne (moje) no i mój nie najmłodszy wiek...a w międzyczasie doczytałam,że dr do którego idę podobno już w 12 tyg. potrafi płeć rozpoznać nie miałabym nic przeciwko Postów: 7315 19722 Dora wrote: Ja też miałam usg genetyczne w ramach pakietu w Medicoverze. Mala te 400 zł to faktycznie dużo, ale jak rozumiem to cena za usg+ test Pappa. A sprawdzałaś gdzie indziej jakie są ceny? ps; głowa mi wczoraj pękała, może idzie zmiana pogody?! No idzie idzie, zapowiadają się słoneczne dni, przynajmniej w WLKP Mnie też głowa dziś boli Co oznacza,że i mdłości mi się nasilą... Postów: 1783 1387 Lekarka, ktora robila mi usg genetyczne, byla zdziwiona, że mialam wystawione skierowanie na test Pappa. Ona sama juz na podstawie usg genet. nie zlecałaby testu Pappa. Mala mozesz wiec spokojnir zrobic tak jak Shagga. Isc tylko na Usg genet. Shagga_80 lubi tę wiadomość Witamy Cie Córeczko:* ♥ Dora wrote: Lekarka, ktora robila mi usg genetyczne, byla zdziwiona, że mialam wystawione skierowanie na test Pappa. Ona sama juz na podstawie usg genet. nie zlecałaby testu Pappa. Mala mozesz wiec spokojnir zrobic tak jak Shagga. Isc tylko na Usg genet. Podobno USG genetyczne w 11-14 tyg daje ok 80% szans na wykrycie ewentualnych chorób genetycznych (zespół Downa czy Turnera ale chyba i chorób serca) gdy wykona się test PAPPA prawdopodobieństwo wzrasta do 95%...i ja to najchętniej wszystko bym wykonała...jakbym tylko miała wór pieniędzy , to badałabym się co dzień i na wszystko Postów: 403 288 Shagga_80 wrote: Dora wrote: Lekarka, ktora robila mi usg genetyczne, byla zdziwiona, że mialam wystawione skierowanie na test Pappa. Ona sama juz na podstawie usg genet. nie zlecałaby testu Pappa. Mala mozesz wiec spokojnir zrobic tak jak Shagga. Isc tylko na Usg genet. Podobno USG genetyczne w 11-14 tyg daje ok 80% szans na wykrycie ewentualnych chorób genetycznych (zespół Downa czy Turnera ale chyba i chorób serca) gdy wykona się test PAPPA prawdopodobieństwo wzrasta do 95%...i ja to najchętniej wszystko bym wykonała...jakbym tylko miała wór pieniędzy , to badałabym się co dzień i na wszystko Mi mówiła , że między 11 a 13. U nas tych chorób nie było, koszt nie wiem czy razem za oba 400 czy za 1. Tyle, że jeszcze my musimy jechać ok 40 km do szpitala gdzie to robią, małej nie mam z kim zostawić, i to nie wymówka żadna. Ja chłonę zarazki jak gąbka i też nie chce się sama pchać tam gdzie jest ich najwięcej... Rozmawiałam z moją bratową, ona miała, ale mi mówiła, że jak nie mam wskazań to może odpuścić. Miała skierowanie ale dostała reprymendę że nie powinni uznać, wyszły badania ok. a to też ważne bo po rodzinie I z tą kasą no też, choć Ja na takie rzeczy nie żałuje. Ale i tak teraz leci jak cholera...nie wiem jak u Was, u mnie 2 dni temu 500 zł za parę godzin, bo Ja lekarze, mała , no masakra Postów: 1783 1387 Dlatego jak sie chce chidzic prywatnie, to warto wykupic pakiet( medicover, lux-med, itd.) Przez cala ciazę wszystkie badania są za darmo( krew,mocz, hormony- co miesiac). Usg na kazdej wizycie. Jak bym miala policzyc koszt tych badan, to by jakas masakra byla. mauysia lubi tę wiadomość Witamy Cie Córeczko:* ♥ Ja jak się uprę to nic nie przekona mnie do zmiany decyzji..nawet fakt,że może samo USG u mojej ginki starczyłoby, nawet fakt,że my mamy 100km do tego lekarza nie zniechęca mnie...my pojedziemy w 3kę (zresztą zaplanowałam na ten wieczór jeszcze wizytę z Młodym u Jego specjalisty, też w Łodzi)...wciąż nie wiem,czy czasem nie będę jednak i tego PAPPA robić Dora wrote: Dlatego jak sie chce chidzic prywatnie, to warto wykupic pakiet( medicover, lux-med, itd.) Przez cala ciazę wszystkie badania są za darmo( krew,mocz, hormony- co miesiac). Usg na kazdej wizycie. Jak bym miala policzyc koszt tych badan, to by jakas masakra byla. Ja nie mam możliwości wykupienia takiego pakietu Pod koniec ciąży powiem Ci ile poszło kasy,ok Liczę skrupulatnie...choć broń boże nie żałuję i jeszcze przypomniało mi się, ja mam mieć też robioną ocenę przepływu krwi przez zastawkę trójdzielną i przewód żylny. Postów: 1783 1387 Ja czekam na wyniki testu pappa, ale mam mieszane uczucia co do tych badan, bo nawet polozna pracujaca w szpitalu powiedziala mi, że czesto wychodzą złe wyniki, a potem robi sie badania inwazyjne, ktore zazwyczaj wychodzą już dobrze. Witamy Cie Córeczko:* ♥ Dora wrote: Ja czekam na wyniki testu pappa, ale mam mieszane uczucia co do tych badan, bo nawet polozna pracujaca w szpitalu powiedziala mi, że czesto wychodzą złe wyniki, a potem robi sie badania inwazyjne, ktore zazwyczaj wychodzą już dobrze. Będzie dobrze i na pewno żadna amniopunkcja nie będzie konieczna A kiedy masz mieć wyniki? Postów: 7315 19722 Dora wrote: Dlatego jak sie chce chidzic prywatnie, to warto wykupic pakiet( medicover, lux-med, itd.) Przez cala ciazę wszystkie badania są za darmo( krew,mocz, hormony- co miesiac). Usg na kazdej wizycie. Jak bym miala policzyc koszt tych badan, to by jakas masakra byla. A ja pod pakiet mam jeszcze podczepionego męża i synka (a z dzieckiem to już w ogóle często się chodzi po lekarzach). Z pensji mi na to odciągają 85 złotych miesięcznie... Śmieszna suma!!! Szkoda tylko, że dentysta pod to w ogóle nie podpada Ale nie można mieć wszystkiego. Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 marca 2013, 09:44 Shagga_80 lubi tę wiadomość Postów: 7315 19722 Dora wrote: Ja czekam na wyniki testu pappa, ale mam mieszane uczucia co do tych badan, bo nawet polozna pracujaca w szpitalu powiedziala mi, że czesto wychodzą złe wyniki, a potem robi sie badania inwazyjne, ktore zazwyczaj wychodzą już dobrze. Też to słyszałam. Że często wyniki są po prostu niewiarygodne, człek nażre się stresu jak nie wiadomo co, a potem i tak wszystko wychodzi OK (w przytłaczającej większości przypadków). mauysia wrote: Dora wrote: Dlatego jak sie chce chidzic prywatnie, to warto wykupic pakiet( medicover, lux-med, itd.) Przez cala ciazę wszystkie badania są za darmo( krew,mocz, hormony- co miesiac). Usg na kazdej wizycie. Jak bym miala policzyc koszt tych badan, to by jakas masakra byla. A ja pod pakiet mam jeszcze podczepionego męża i synka (a z dzieckiem to już w ogóle często się chodzi po lekarzach). Z pensji mi na to odciągają 85 złotych miesięcznie... Śmieszna suma!!! Szkoda tylko, że dentysta pod to w ogóle nie podpada Ale nie można mieć wszystkiego. Pracowałam raz w jednej firmie, która miała pakiet w Medicoverze i nawet jest tu u nas placówka współpracująca ale wtedy nie zdążyłam skorzystać z niczego, w ciągu 9miesięcznej pracy tam. Postów: 1783 1387 Racja jeszcze szczepienia, ale ja do niektortch doplacalam jakies grosze. Wyniki Pappa za jakies 2 tyg. maja być. Witamy Cie Córeczko:* ♥ Zainteresują Cię również: Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety. Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu. Dowiedz się więcej. PRZEJDŹ DO STRONY

Wskazania do zabiegu leczenia zatok. Wiele osób musi zmagać się z przewlekłym zapaleniem zatok. Jak sobie radzić przy takim schorzeniu? Czy tabletki wystarczą? Obejrzyj film i dowiedz się, jakie są wskazania do zabiegu leczenia zatok. Lek. Bartłomiej Grochot. Witam. Proszę udać się ze swoim problemem do stomatologa.

Po moim trefnym upadku na rowerze i wizytach u wspaniałych ortopedów, moja ręka nie jest do końca sprawna. To znaczy może i sprawna ruchowo jest, ale ból został. Moja ręka sama się już nie naprawi, ani bardziej nie popsuje. Pozostał mi tylko zabieg operacyjny, który nie wiadomo czy pomoże; albo zlikwidowanie bólu blokadą. To drugie oczywiście jest prostsze, więc zdecydowałam się spróbować. Uznałam, że ryzyka praktycznie nie ma; najwyżej nie We wpisie znajdziesz opis moich doświadczeń z blokadą. Wszystkie indywidualne przypadki i decyzja o zastosowaniu tego środka, wymagają konsultacji z ona na wstrzykiwaniu leków znieczulających bezpośrednio w ognisko bólu. Leki te działają również przeciwzapalnie i przeciwskurczowo. W internecie krąży wiele sprzecznych opinii na temat zasadności, skuteczności i szkodliwości tej metody. Sama w pewnym momencie moim przypadku została wykonana blokada dostawowa środkiem o nazwie Diprophos (czasami mylnie nazywanym diprofos). Jednym słowem, zastrzyk został wykonany miejscowo w okolice bolącego stawu. Diprophos to syntetyczny kortykosteroid o silnym działaniu przeciwzapalnym. Nie ma on nic wspólnego ze sterydami kojarzonymi ze wspomaganiem u sportowców. Zaskoczyło mnie jednak jego szerokie zastosowanie. Stosuje się go w chorobach układu mięśniowo-szkieletowego, między innymi w reumatolidalnym zapaleniu stawów, przy alergii, w chorobach skóry i jeszcze paru przeciwwskazania do zastosowania tego leku, to uczulenia na któryś ze składników, cukrzyca, infekcje grzybicze i wirusowe, choroba wrzodowa, ulotce jakiś tragicznych efektów obocznych nie ma. To znaczy są, ale dotyczą głównie długotrwałego zażywania sterydu lub stosowania go u ludzi z konkretnymi schorzeniami. Z drugiej strony jak się przeczyta ulotkę jakiegokolwiek leku to można się czasami mnie wystąpił jeden skutek uboczny. Mimo niewielkiej dawki podanej miejscowo, część leku dostaje się do krwiobiegu i może mieć wpływ na cały organizm. Na drugi dzień, spuchła mi trochę twarz; zrobiła się czerwona i gorąca. Kolejnego dnia już było znacznie lepiej, aż ostatecznie zaczerwienienie zniknęło. Jeżeli decydujesz się na podanie leku warto porozmawiać z lekarzem o możliwych działaniach niepożądanych i o interakcjach z przyjmowanymi lekami. Ok, jest jeszcze jeden skutek uboczny. Na razie nie smarkam się tak z powodu alergii ;].Czy wykonanie blokady boli?Boli tyle ile normalne wkłucie igłą. Same podanie leku było dla mnie obojętne. Jeżeli podczas wstrzykiwania poczujesz ostry ból lub „prądy” natychmiast informuj o tym lekarza. Możliwe, że trafił w jakiś nerw lub ścięgno, co nie jest ingerencja w ciało i wstrzyknięcie nawet małej ilości płynu nie pozostaje bez śladu, zwłaszcza gdy naruszamy delikatniejsze części ciała. Tak wygląda moja dłoń na drugi dzień (na na górze). Jest spuchnięta, pojawił się też siniak. Mam takie wrażenie, jakby ręka była lekko stłuczona. Na opuchliznę w takich przypadkach, polecam przyłożenie zimnego kompresu żelowego – zdecydowanie przynosi tyle kontrowersji i obaw wokół blokad?Wydaje mi się, że trzeba rozróżniać sytuacje i wskazania dla jej zastosowania. Blokada może wyleczyć stan zapalny, ale też nie taki, który powstał na skutek zakażenia, wtedy rezultat może być nawet odwrotny. W przypadku reumatoidalnego zapalenia stawów, choroby nie zlikwiduje, pomoże jedynie złagodzić ból, a tym samym funkcjonowanie chorego. W przypadku postępujących zwyrodnień lub niewyleczonych urazów, może jedynie maskować postępującą degradację tkanek. Należy pamiętać, że nie jest to lekarstwo na uraz, a jedynie działanie przeciwbólowe. Czasowe zlikwidowanie bólu może umożliwić szybszą rehabilitację, albo po prostu dać czasową ulgę w przewlekłym jedynie poradzić, żeby nie czytać wszystkich opinii na forach internetowych. Każdy tam opisuje swoją historię lub historię zasłyszaną od sąsiada. Wiem, że to trudne, ale najlepiej znaleźć kompetentnego lekarza i z nim ustalić sposób działania, ustalić plusy i minusy wynikające z zastosowania konkretnej długo działa taka blokada?Tak w ogóle to nie jest powiedziane, że zawsze zadziała. Działanie leku, w przypadku wstrzyknięcia dostawowego, w większości przypadków trwa około 4 tygodnie. Lekarze ortopedzi mówią jednak, że działać może nawet i z pół roku, i na to liczę. Nie mam zamiaru powtarzać tego co miesiąc. Ogólnie ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Dam znać na końcu wpisu, gdy przestanie całkowicie znaczenie mają też umiejętności lekarza. Jeżeli nie trafi we właściwe miejsce, blokada w ogóle nie zadziała. Dlatego też zaleca się wykonywanie zastrzyku pod usg, tak aby precyzyjnie zlokalizować mnie blokada zadziałała po trzech dniach od podania, choć może wcześniej dominujący był ból po samym wstrzyknięciu i nie potrafiłam ich rozróżnić. Okazało się jednak, że przy większym obciążeniu nadal czuję lekki ból – blokada zadziałała jakby częściowo, nie na cały obszar, który bym chciała. Być może należało ją podać trochę w innym miejscu. Kości nadgarstka są niestety małe i ciasno upakowane, więc trudno precyzyjnie podać lek, przy okazji czegoś nie uszkadzając. Dodatkowo skóra w rejonie wstrzyknięcia ma zmniejszone czucie, ale nie jest to w żaden sposób nie uważam, że sporadyczne podanie leku sterydowego to szkoda dla organizmu. Trzeba jedynie rozsądnie pomyśleć o wadach i zaletach takiego działania w konkretnym przypadku. Kluczowe jest zdanie sobie sprawy, że blokada nie leczy, a jest jedynie środkiem słowo na koniec. Wykonując blokadę w gabinecie prywatnym, dokładnie zapytajcie o łączną cenę usługi. Czasami zdarza się, że oprócz opłaty za samą wizytę jest doliczana niemała kwota za wykonanie zastrzyku. Taka praktyka to zwyczajne dziadostwo i wyciąganie pieniędzy od pacjenta. Uważam, że wykonanie zastrzyku powinno odbywać się w ramach wizyty, plus ewentualny koszt recepty (u mnie było to 9 zł).Aktualizacja: Blokada przestała działać po 10 dniach. Delikatnie mówiąc – słabo. Bardzo liczyłam na długie działanie leku, niestety nie miałam szczęścia. Dodatkowo pozostał lekki ubytek tkanki miękkiej w miejscu wstrzyknięcia. Może jeszcze spróbuję za jakiś czas. Zasugeruję wtedy zrobienie zastrzyku trochę w innym miejscu.
IgSIUo.
  • dexb873e07.pages.dev/88
  • dexb873e07.pages.dev/25
  • dexb873e07.pages.dev/72
  • dexb873e07.pages.dev/77
  • dexb873e07.pages.dev/94
  • dexb873e07.pages.dev/87
  • dexb873e07.pages.dev/31
  • dexb873e07.pages.dev/53
  • jak bym miala 30 zl